OMM (;

Aciek

Z tym prawie każdy na problem, czasami potrafi sobie z nim pradzić a czasami nie...

A Wy jakie macie na nią sposoby? O co jesteście zazdrosne?

Madz!@

O NIĄ wrrr..... niby się tylko przyjaźnią, a ona ma chłopaka, ale jak się do niego zbliża to..... (jestem wstrętna Tongue out (1)

przecież nawet ze soba nie jesteśmy..... a ja zazdrosna jestem o niegooooo Tongue out (1)

)

Gooosia XD

O przyjaciół, osoby które kocham... wiem, to straszne ale tak jest Sad (1)

Madz!@

Ale to tylko świadczy o tym że ich kochasz i że są dla Ciebie ważni <tuuuuli_mocno> :*

ellewinka

Zazdrość? Moja największa i w strasznie zaawansowanym stadium... Poczynając od Gosi... Wariuję gdy czytam choćby komentarze na jej blogu... Poprzez widok mojej byłej miłości z inną za rękę... kończąc na dwu letniej córce kuzynki... Gdy tylko ją ktoś przytuli czy ona daje komuś buziaka mam ochotę wybuchnąć...

Jestem straaaaaaaaaszna Neutral

Madz!@

Ja np. nie mogłabym chyba być z facetaem który byłby chorobliwie zazdrosny..... dla mnie np kontrolowanie komórki albo pilnowanie na każdym kroku jest nie do przyjęcia. Wiadomo że nie ma miłości bez zazdości ale bez przesady.....
Elle wcale nie jesteś straszna :*

ellewinka

No nie wiem...

Niedawno doszłam do wniosku, że mój facet NIE MOŻE być aktorem... Bo jakbym go zobaczyła z inną to bym urządziła piekło a kto mnie zna, wie, że potrafię... Evil or Very Mad

choćbym wiedziała, że to gra... Zazdrość jest okropna...

Madz!@

Dokładnie..... zazdrość jest straszna i ciężko się jej pozbyć.....

Gooosia XD

Uciążliwa jest Sad (1)

ellewinka

Madz!@

Ale w końcu nie ma miłości bez zazdrości Happy

oczywiście w rozsądnej dawce Wink (1)

Aciek

ja nie nawidze tej cechy, czasami gdy widze tego kogoś jak rozmawia z jakąś dziewczyną spływa mi to po tyłku a czasami x( mam ochote wyrwać jej włosy z głowy ;(

ellewinka

Gooosia XD

Myślę, że minie, jak zobaczysz, że nie masz być o co zazdrosna. Gorzej ze mną Neutral

lolka.

Paskudna cecha, jednak nie wszyscy ją posiadają, oj uwierzcie na słowo...

Nie lubię się do tego przyznawać, a jednak zazdrość jest u mnie straszna. Nie okazuję tego, ale jednak ona gdzieś tam jest.

Kiedyś kochałam się w chłopaku mojej najlepszej przyjaciółki i byłam wściekle zazdrosna o niego...

Dzisiaj...
Chora sytuacja. Kochałam się kiedyś w kumplu z klasy, lecz on kochał inną. Teraz każdy z nas wyleczył się z tej 'miłości'...
Ale jednak dziwnie się czuję, gdy patrzę, jak Kuba (bo tak ma na imię owy chłopak) rozmawia z Agatą (ta laska), a myśli które przelatują mi przez głowę wcale nie są takie obojętne...